Ogarniamy się na wiosnę – także w majówkę. Sprawdzamy, jakie aktywności wybierali nasi pracownicy
Ogarnij się na wiosnę to znacznie więcej niż tylko pomiary składu ciała i zrzucanie kilogramów. To kompleksowy, trzymiesięczny program transformacji nawyków, zaprojektowany zgodnie z potwierdzoną naukowo metodą małych kroków. Zamiast rewolucyjnych diet i wyczerpujących treningów, stawiamy na systematyczne, niewielkie zmiany w trzech kluczowych obszarach naszego życia: „Głowa” (dobrostan psychiczny), „Brzuch” (zdrowe odżywianie) i „Ruch” (aktywność fizyczna). Każdy miesiąc przynosi nowe, proste wyzwania, które uczestnicy z łatwością mogą wpleść w swój codzienny grafik. Pomiary składu ciała i konsultacje z dietetykiem oraz coachem na początku i końcu programu służą jedynie jako punkty odniesienia – prawdziwym celem jest zbudowanie trwałych nawyków, które będą służyć długo po zakończeniu programu. Oto jak nasi uczestnicy poradzili sobie z pierwszymi wyzwaniami.
Spacer długodystansowy
Na spacer pod koniec majówki postanowił wybrać się Grzegorz Dankiewicz – Kierownik ds. Planowania Sprzedaży. Nogi poniosły go aż… 42 km od miejsca startu. Grzegorz wybrał się przepięknym niebieskim szlakiem z Dynowa do Rzeszowa. Lokalna fauna i flora zdecydowanie umiliły ten iście maratoński dystans, a swoje dołożyła także pogoda, która postawiła na trasie m.in. podwójną tęczę 😊. Wyrazy uznania dla Grzegorza. Trzymamy kciuki za kolejne wyzwania!
168 km w 3 dni, czyli rowerem przez Pomorze
Magdalena Kaczyńska, Młodsza Specjalistka ds. Rekrutacji, w majówkę postawiła na rower i udowodniła, że długie wypady na dwukołowcach to doskonała okazja do spędzenia czasu z najbliższymi. Z mężem i dwuletnim synkiem w przyczepie ruszyli z Malborka, by po 3 dniach dotrzeć do Gdańska, po drodze zaliczając jeszcze Krynicę Morską! Oczywiście podróż bez przygód byłaby nudna, dlatego w cenę wycieczki organizator wliczył ucieczkę przed burzą, urwany bagażnik na ostatniej prostej, a nawet porywaną przez morską toń żółtą koparkę (ostatecznie uratowaną 😊). Zdecydowanie polecamy wspólne wyjazdy z rodziną czy znajomymi. To doskonała okazja do integracji i wzajemnej motywacji.
W mieście też może być fajne
Kiedy majówkowicze rozjeżdżają się po kraju, kontynencie i świecie, w mieście robi się więcej miejsca. Z tego skorzystała Joanna Kuźmińska z Obszaru Prawnego, która spędziła majówkę w Warszawie z najbliższymi. Nie myślcie tylko, że był to czas błogiego lenistwa! Badminthon, pikniki, spacery po Parku Szczęśliwickim i Parku Praskim. Bo obcować z naturą można także w dużym mieście! A po szeregu aktywności Joanna zdecydowanie zasłużyła na lody, tym razem stawiając na GoodLood w Fabryce Norblina, gdzie ma ambicję przetestować wszystkie smaki. Pozostaje tylko życzyć smacznego!
Ogródek bez ogródek
Malwina Sujecka – Specjalistka ds. Obsługi Klienta i Agata Mazurkiewicz – Managerka ds. Wsparcia Biznesu postanowiły w majówkę nadrobić pracę ogródkowe. Ciężką praca niewątpliwie będzie procentować, kiedy wszystko przepięknie urośnie i rozkwitnie. Już zazdrościmy wszystkim przyszłym gościom! 😊
Malwina w pracy fizycznej miała silne wsparcie mentalne 🙂
Ogarnij Się na Wiosnę inspiruje
Damian Brzeziński – Specjalista ds. Obsługi Klienta Eksportowego – przejechał w ostatnich dniach kawał kontynentu. Ze swoim trzyosobowym zespołem ruszyli z Amsteramu, by jeszcze w Holandii zahaczyć o Haarlem i Rotterdam. Dalej przez Belgię, dojechali do Francji, by swoją fantastyczną podróż zakończyć w Dunkierce. 500 kilometrów, kilka krajów, a przede wszystkim ogromna dawka pozytywnych emocji i setki niezapomnianych widoków.
Karolina Miłowska – p.o. Kierownik Zespołu Obsługi Klienta Eksportowego również przecięła niejeden kraj. Podczas kilkudniowej wycieczki m.in. czerpała pełnymi garściami z bogactwa kulturowego i przyrodniczego Gruzji. W okolicach Tbilisi wspięła się do Monastyru Dżiwari, by z góry chłonąć przepiękny widok na dwie rzeki, które się spotykają, choć nie przecinają – Kura i Aragwa.
Na koncie Karoliny znalazło się także m.in. skalne Miasto w Uplischiche, wycieczka drogą wojenną w Gruzji, którą zwieńczył cudowny widok z wzgórza z cerkwią Cminda Sameba, czy wodospadk Okatse i jaskinia Prometeusza. Karolina dotarła też m.in. do jednego z najwyżej położnych na świecie jezior, które położone jest w Armenii na wysokości 1900 metrów. Jak podsumowuje swój wyjazd? „Życzę każdemu, aby znalazł czas na odpoczynek i złapanie „oddechu”. Chyba musimy się zainspirować 🙂
To tylko niektóre z widoków nadesłanych przez Karolinę, ale nawet taka dawka zapiera dech w piersiach!